Парафія Пресвятої Діви Маріі Неустанної Допомоги, Бровари

Парафия Божьей Матери Ченстоховской. Мариуполь.

суботу, 19 жовтня 2013 р.

Spowiedź "od święta"


Mirosław Bożek SJ

Warto sobie uświadomić, że okazją do tego sakramentu pojednania nie mają być święta, ani taka czy inna rodzinna uroczystość - czyjś chrzest, ślub czy pierwsza komunia. Spowiadamy się nie z powodu świąt, ale z powodu naszego grzechu


Wśród wspomnień mojego taty z czasów PRL-u jest i takie, że pojawił się w Polsce pomysł, by na wzór innych krajów komunistycznych, znieść również i u nas świętowanie Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Ponoć zaprotestował przeciw temu ówczesny Pierwszy Sekretarz PZPR, Władysław Gomułka - ze względów… higienicznych. Stwierdził, że nie można zlikwidować tych świąt, ponieważ dzięki nim przynajmniej dwa razy do roku ludzie robią generalne porządki: bez nich utonęlibyśmy w brudzie!

Ta historia przypomina mi się za każdym razem, kiedy patrzę na długie kolejki, które ustawiają się do konfesjonałów tuż przed świętami. Najwyraźniej również w sprawach duchowych bez świąt utonęlibyśmy w brudzie. Spora bowiem część tych, którzy ustawiają się w przedświątecznych kolejkach, zwraca się do księdza słowami: "Moja ostatnia spowiedź była przed poprzednimi świętami".

Ta grupa przychodzi do spowiedzi przed świętami, a potem już ich w konfesjonale nie ma. Tymczasem warto sobie uświadomić, że okazją do tego sakramentu nie mają być święta, ani taka czy inna rodzinna uroczystość - czyjś chrzest, ślub czy pierwsza komunia. Spowiadamy się nie z powodu świąt, ale z powodu naszego grzechu. Przytaczając jeszcze raz "względy higieniczne", o których mówił towarzysz Gomułka, również nie z powodu świąt mamy się myć i sprzątać, ale dlatego, że jesteśmy brudni i mamy w domu bałagan.

To ze względu na takich penitentów "od święta" powstało jedno z przykazań kościelnych mówiące o tym, żeby spowiadać się przynajmniej raz w roku. Wielu z nich czuje satysfakcję z tego, że spełnili swój "katolicki obowiązek". Warto sobie jednak uświadomić, że to przykazanie jest w istocie dramatycznym wołaniem o to, żeby uchronić ludzi przed duchową zapaścią albo nawet śmiercią. Znów porównując to z higieną, jest rozpaczliwym wezwaniem: "Weźże się człowieku umyj choć raz do roku!"

W sprawach ducha stawka jest jednak dużo wyższa, niż tylko odrażający smród niemytego ciała. To sprawa życia i śmierci. Z jednej strony jesteśmy zachęcani do regularnej spowiedzi nawet z grzechów powszednich. Nie jest ona wtedy konieczna ze względu na możliwość przystępowania do Komunii Świętej - choć do tego tylko ją nieraz sprowadzamy. Służy ona jako pomoc w duchowym wzroście, umocnienie w dobru - wsparcie w uzdrowieniu z tego, co nas duchowo "kaleczy". Warto przy tym pamiętać, że nawet drobne skaleczenie, jeśli je zaniedbamy i pozwolimy, żeby się rozwinęło w zakażenie, może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Jednak w przypadku grzechów śmiertelnych spowiedź jest już nie tyle uzdrowieniem, co "wskrzeszeniem" z duchowej śmierci. Ktoś, kto popełnia taki grzech (w poważnej sprawie, w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie), powinien czym prędzej (a nie na święta!) postarać się o sakramentalną spowiedź. Jeśli tego nie zrobi, ryzykuje swoim życiem - wiecznym!

Można mówić - w stylu Gomułki - że nie jest źle, jeśli przynajmniej od święta wiele osób przypomina sobie o duchowym oczyszczeniu. Potrzebujemy jednak przypominać sobie nawzajem, że duchowego oczyszczenia, uzdrowienia, wskrzeszenia potrzebujemy kiedy tylko pogrążamy się w duchowym brudzie, chorobie, śmierci.


O. Mirosław Bożek, jezuita. Obecnie pracuje duszpastersko wśród Polonii w Chicago - w Jezuickim Ośrodku Milenijnym. Pisze m.in. dla "Katolika", polskojęzycznego miesięcznika archidiecezji Chicago. Więcej o nim można znaleźć na stronie: http://www.jezuici.org/bozek


Czytaj dalej...

Немає коментарів:

Дописати коментар

Парафія Матері Божої з Люрд в с. Зарудинці

Парафія Матері Божої з Люрд в с. Зарудинці